piątek, 26 lipca 2013

Diabeł ubiera się u Prady. Rozdział 4

Zeszłam ze sceny i poszłam za wybieg. Tam modelki już były ustawione do występu. Nagle pojawiła się muzyka http://www.youtube.com/watch?v=vZYbEL06lEU może nie jest zbyt dopasowana ale mi się bardzo podoba! P. Elisabeth mówiła że ci ludzie co są na widowni są bardzo ważni, bałam się że coś pójdzie nie tak.


Tak właśnie parę modelek były ubrane. Kiedy tylko Louis wyszedł na wybieg zrobiło mi się ciepło dostałam rumieńców. Siedziałam na widowni i uśmiechałam się do niego a Louis zerkał na mnie jednym okiem. Poszłam na chwile za kulisy zobaczyć co się dzieje u modelek, nagle podchodzi do mnie koleżanka
- Diana ! Melanie psuje ci pokaz ! Weszła na scenę i coś bredzi !
- Coo ?!! - I poszłam zobaczyć co się dzieje.
Scenę opanowała Melanie mówiła że ten pokaz to kicha, organizatorka nie umie się niczym posługiwać. Nagle na wybieg wyszedł Louis wyrwał mikrofon od Melanie.
- Przepraszam że przerywam tej przemowie. Ale to wszystko nie prawda ! Organizatorka to Diana Morgan. Jest ambitną, miłą dziewczyną i zawsze wszystko robi aby było najlepiej ! Diana wejdź tu na scenę. - Powiedział Lou i mnie poprosił.
Weszłam lecz miałam bardzo dużo stres.
- Proszę Diana. Powiedz coś - Powiedział Lou i dał mi mikrofon
- Przepraszam za ten nagły wybuch agresji Melanie Lewis. Ale też bardzo chciałabym podziękować wam. Za to że biliście brawa modelkom i kreacjom projektantów. Dziękuję p. Elisabeth Morgan za to że przyjęła mnie do agencji na staż. Chciałabym zostać tutaj na dłużej....
- Ale nie zostaniesz !!! - Zakrzyknęła Melanie. A ja pokiwałam tylko głową
-  Inni mówią że nadawałbym się na modelkę niż na sekretarkę. Ale zobaczymy jak to wszystko się potoczy. Może coś dodam o pokazie. Pokaz jak wiecie był z lat 60. Kreacje były na wiosnę, lato, jesień i zimę. Ubrania można kupić u projektantki. Na lato modne są takie sukienki jakie były na pokazie. Stara moda dziś powraca ! Dziękuję bardzo za pokaz ! Do widzenia ! - Zeszłam ze sceny.
- No muszę cię pochwalić, byłaś naprawdę dzielna ! - Powiedział Louis
- A dzięki. Na pokazie byłeś boski! Ciągle biłam brawa jak wyszedłeś - Zaśmiałam się i go przytuliłam. Następnie poszłam.
- Diana czekaj ! - Zawołał mnie Louis
- Tak ? - Podbiegł do mnie Tomlinson
- A zresztą już nic... - Pocałował mnie w policzek i odszedł.
Zastanawiało mnie to co chciał mi powiedzieć. No cóż...poszłam na chwilę do biura tam wyłączyłam cały sprzęt i poszłam do domu. Zamówiłam taksówkę czekałam ok. 5 min. Gdy przyszłam do domu byłam wykończona cały dzień pracy. Mam tak dobrą siostrę że zrobiła mi kolację.
- Cześć Diana! Słyszałam że miałaś dziś chwilę sławy ! Pochwal się. - Powiedziała Emily
- Taaak! Było wręcz wspaniale. Każdy bił mi brawa i w ogóle tylko jeden szczegół - Melanie. Wtargnęła na scenę i opowiadała różne głupoty o mnie.
- Ohh..nie przejmuj się nią. Ważne że ci się udało ! No a ten...jak tam Louis ? Take ciacho i jeszcze nie twoje ? Diana !
- To nie jest tak jak myślisz kupa dziewczyn na niego lecą...to nie jest proste. - Powiedziałam smutna.
- Diana! Czy ty jesteś ślepa ?! Widziałam jak Louis przed domem się cieszył z waszego spotkania! Inne dziewczyny odgania od siebie a ciebie tylko przyciąga! Diana, jesteś śliczna, sympatyczna. Każdy chłopak pragnie takiej dziewczyny jak ty! Dostałaś się do prestiżowej agencji mody "Believe" . Diana ! Powrót na ziemię. PLEASE !! - Przytuliła mnie Emily, a ja się rozpłakałam.
- Nawet nie wiesz jakie mam motylki w brzuchu kiedy go widzę. Przyprawia mi to rumieńce na twarzy...Ten jego uśmiech, oczy ten charakter...
- Jesteście dla siebie stworzeni takie moje zdanie kochana ! No już późno jest idę spać. Trzymaj się ! - Uśmiechnęła się Emily i poszła na górę do siebie.
Cud mieć taką siostrę nie raz z siebie pożartujemy, nie raz się pokłócimy ale jest miedzy nami taka siostrzeńca więź. Zjadłam kolacje i zrobiłam to co Melanie. Poszłam spać.
* Następnego dnia *
Wstałam jak co dzień zrobiłam mi, Emily i mamie śniadanie. Mama wypytywała się jak tam na pokazie. Opowiadałam jej jak było. Była tak ucieszona! .
   Nie mogłam w ogóle skontaktować się z Louisem ponieważ wyjechał na 1 dzień za granicę i w ogóle nie ma zasięgu więc nic  z tego...no cóż. Dzień jak co dzień postanowiłam spędzić go po prostu w domu. W piżamce, w przytulnym łóżku i z laptopkiem ♥ . Cały dzień Facebook i Twitter.
* Następny dzień. *
Nareszcie! Louis już wrócił do Paryża! Jestem tak szczęśliwa... że mogłabym pocałować spoconą pachę faceta!. Nagle zadzwonił mi telefon. A do pokoju przyszła Emily.
- Halo ? - Spytałam.
- Hej Diana, masz na dziś jakieś plany ? Ostatnio otworzyli pole golfowe może pójdziemy, co ? - Emily ciągle nas podsłuchiwała i wszystko słyszała, a ja tylko machałam ręką aby wyszła.
- Dziś ?? Emm... - Emily wyrwała mi komórkę.
- Hej Louis. Z tej strony Emily, siostra Diany. Jasne! Dianka dziś nic nie robi ma czas, więc o której - Spytała siostra
- Hhhehe. Nie wiem może tak 16 ? - Zaśmiał się Louis
- Okej. Diana będzie! Do zobaczenia.
Emily wyłączyła komórkę.
- Czy ty kompletnie oszalałaś?! Ale i tak kocham cię ! - Zaśmiałam się i przytuliłam siostrę
- Nie ma za co kochana - Emily wyszła i zamknęła drzwi.
Czułam się taka szczęśliwa ! biegałam, skakałam po pokoju. Śpiewałam wszystko aby wykazać swoją nadmierną radość :).
* Godz. 13.00 *
Jak zwykle o tej porze zjadłam obiad, pozmywałam naczynia i poszłam się już powoli szykować. Pole golfowe jest daleko stąd więc musiałam się śpieszyć.  Było gorąco więc ubrałam spódniczkę golfową oraz cały ten komplet do grania w golfa. Włosy spięłam w kucyk. Widziałam ze Louis jest już pod domem więc szybko zeszłam na dół.
- Powodzenia ! W końcu trzeba zrobić ten krok ! - Powiedziała Emily
- Dzięki. Pa ! - Wybiegłam jak szalona.
***
- Cześć Louis ! Wpadłam mu w ramiona i pocałowałam jego delikatny policzek.
- No witaj. Proszę wsiadaj do auta. - Louis odtworzył mi drzwi a kiedy usiadłam zamknął, zachował się wspaniale.
Jechaliśmy 45 minut. Droga była męcząca klima w aucie była słaba a w końcu było 33 stopnie ciepła !. Było okropnie! Jesteśmy już na polu. Louis krok po korku nauczał mnie grania w golfa. Powoli coś mi się udawało 3 razy trafiłam do dołka! A Louis " tylko " 10 :/ No cóż...on gra od dzieciństwa. Nagle ktoś włączył zraszacze z wodą! Aww zimna woda w taki upał. MARZENIE! Biegaliśmy po polu wokół pryskającej wody. Nawet złapaliśmy się za ręce jak para. Było wspaniale ! Śpiewaliśmy różne piosenki wokół zimnej wody.
______________________________________
PROSZĘ O KOMENTOWANIE ! :3
Daje mi to motywacje aby opowiadanie było coraz lepsze :)

4 komentarze:

  1. Świetny ! Pisz daleej ! <3

    I zapraszam do mnie ;-DD http://forever-young-one-direction-one-dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominowałam- http://live-your-life-honey.blogspot.com/2013/10/libster-awards.html

    OdpowiedzUsuń